Rozliczenie PIT 2024 – na co mamy wpływ?

Koniec roku to ostatni czas na pewne działania, które mogą mieć konsekwencje w najbliższym rozliczeniu PIT-u. Płacenie podatków jest naszym obowiązkiem, ale przecież nikt nie chce płacić więcej, niż należy. Ile się „należy” z kolei zależy od tego, ile zarabiamy, ale też od paru innych szczegółów, na które mamy wpływ. Na przykład, od liczby dzieci, które mamy, od tego, czy mamy wspólnotę majątkową ze współmałżonkiem albo czy mamy udokumentowany koszt uzyskania przychodu. O ile raczej nikt nie będzie płodził dzieci tylko do celów podatkowych, o tyle już zadbanie o dokumentację (na przykład – imienne bilety) mieści się już w granicach rozsądnych działań.

Zbliża się grudzień – zatem lada dzień będą mikołajki, a zaraz potem święta i Nowy Rok. Wpadamy w świąteczny nastrój, szukamy prezentów i być może myślimy o noworocznych postanowieniach. A w ramach prezentów mamy propozycję na prezent dla samego siebie i na dobre noworoczne postanowienie.

Niestety, nie mamy na myśli egzotycznego wyjazdu, ale nasza propozycja – wierzcie! – choć brzmi mniej atrakcyjnie, koniec końców okaże się korzystniejsza i dla waszych portfeli i dla spokoju ducha. 

Słusznie domyślacie się, że chcemy was zachęcić do terminowego rozliczenia podatków jako noworocznego postanowienia. No dobrze, w tym celu trzeba wiedzieć: rozliczenie PIT 2023 – do kiedy ma zostać złożone? Ostateczny termin to 30 kwietnia 2024, ale po co czekać tak długo? Postanówcie sobie zrobić to tak szybko, jak tylko będziecie mogli. Tylko nie przesadzajcie z zapałem, bo macie pewne ograniczenia. Na przykład, jeśli jesteście zatrudnieni (czyli nie prowadzicie własnej działalności gospodarczej i rozliczacie PIT 37), wasz pracodawca ma czas do końca lutego, by przekazać wam PIT-11, i dopiero na jego podstawie możecie wykonać własną pracę.

 No dobrze, postanowienie noworoczne już mamy, ale gdzie tu prezent?, zapytacie. W wielu przypadkach od was zależy, czy rozliczenie roczne 2023 okaże się dla was mniej lub bardziej korzystne (albo – mniej lub bardziej niekorzystne, bo pewnie wcale nie lubicie płacić podatków). Jakie mamy pole manewru? Przede wszystkim różnego typu odliczenia, zarówno od podstawy opodatkowania, jak i samej wysokości podatku. Odliczenia pierwszego typu to w sporej mierze koszt uzyskania przychodu. I tu mamy miejsce na prezent. Czy nie jest wam przypadkiem potrzebna nowa drukarka, która jest niezbędna do funkcjonowania waszej firmy? Jak znalazł pod poduszkę, a jej koszt można odliczyć od podstawy opodatkowania. Im mniejsza podstawa, tym mniejszy procent z niej naliczą, niezależnie, na jaki konkretnie procent się łapiecie. To tylko jeden z typów kosztów uzyskania przychodu. Każdy z nas ma naliczony pewien koszt. Szkoda, że prawodawca nie uznał wydatków na pożywienie za taki koszt – przecież bez jedzenia, nie moglibyśmy pracować… No ale trudno. Skoro nie możemy od podstawy opodatkowania odliczyć pokarmu, pamiętajmy o tym, co możemy. Na przykład o dojazdach do pracy, jeśli pracujemy w innej miejscowości, niż miejscowość zamieszkania. Przy wpłacanych zaliczkach pracodawca bierze pod uwagę zryczałtowane kwoty, ale już przy rozliczeniu rocznym za 2023 rok możemy odliczyć sobie więcej, jeśli na podstawie imiennych biletów możemy udokumentować nasze koszty dojazdu. Jeśli mamy pracę twórczą – możemy aż połowę dochodu (o ile nie zarabiamy za dużo…) uznać za koszt jego uzyskania, dzięki czemu podstawa opodatkowania będzie znacznie niższa i mniej zapłacimy.

Inny typ odliczeń to odliczenia od podatku. Tutaj w grę wchodzi między innymi ulga na dziecko. Trochę trudniej na szybko zdecydować się na dziecko, a zwłaszcza, by było gotowe na mikołajki! Ale pamiętajmy o odliczeniach na te, które już mamy. Jeśli mamy tylko jedno dziecko, obowiązuje kryterium dochodowe – o ile dziecko nie jest obarczone niepełnosprawnościami. Jeśli (szczęśliwie) jest zdrowe, a wy na przykład nie zarabiacie na tyle, by w ogóle płacić jakiś podatek (kwota wolna od podatku) – nie ma z czego odliczać! Tak naprawdę wciąż możecie dostać jakiś zwrot, bo nawet bez podatku, płacicie (albo wasz pracodawca płaci w waszym imieniu) składki na ZUS – ale to już niuanse. Jeśli macie więcej dzieci, za każde kolejne poza pierwszym zwrot się należy, niezależnie od tego, ile zarabiacie. Jeśli dziecko urodziło się pod koniec miesiąca, i tak należy wam się zwrot za cały miesiąc. A jeśli rodzice dziecka nie rozliczają się wspólnie, mogą podzielić między siebie odliczenie w dowolnej proporcji… Jeszcze nie myślicie o dzieciach, bo jeszcze jesteście singlami? Jeśli macie już upatrzoną drugą połówkę, to może pomyślicie o ślubie jeszcze w tym roku? Taki prezent dla samych siebie. Dwojaki. Bo raz, że dłużej będziecie cieszyć się szczęściem małżeńskim, a dwa, że w cenie małżeństwa zawartego w grudniu zyskacie wspólne rozliczenie podatku za cały rok! Tak tak, to dość nowa zasada, obowiązuje dopiero od dwóch lat. Szczególnie korzystne wspólne rozliczanie jest wówczas, gdy jedno z was zarabia sporo mniej od drugiego. Może się wtedy okazać, że ten lepiej zarabiający partner – sam wpadający w wyższy próg podatkowy – po „podzieleniu się” dochodem ze współmałżonkiem zalicza się do niższej przegródki. Podobnie, gdy ktoś zarabia sporo mniej niż wynosi kwota wolna od podatku – wówczas część dochodu jego partnera, po uwspólnieniu rozliczeń, „uzupełnia” kwotę wolną od podatku i oszczędzacie na wpłatach dla fiskusa.

Sporo tych szczegółów?

Owszem. Zatem na pytanie – gdzie rozliczyć PIT? – najlepsza odpowiedź będzie: w Internecie! Skorzystajcie z pomocy. Sugerujemy bardzo prosty w obsłudze i intuicyjny program PITax, który zada wam parę pytań na temat waszej sytuacji i sam wygeneruje należne wam odliczenia. PO co męczyć się samemu z formularzami, i jeszcze stać w kolejce do Urzędu Skarbowego, skoro na wyciągnięcie myszki (tak to określmy) dostępny jest e-PIT 2023: bez wychodzenia z domu, bez wyciągania kalkulatora i – niestety – zapewne mądrzejszy od was we wszystkich formalnych kwestiach.